EGIPSKI ZJAZD WROCŁAWSKICH ABSOLWENTÓW 1970 -1976 

Jesienią 2007 roku nie udało się zrealizować zaplanowanego zjazdu koleżeńskiego na Słowacji i wobec tego Zbyszek Janas i Tadek Krupiarz w
 ekspresowym tempie zorganizowali weekendowe spotkanie, które odbyło się w październiku ubiegłego roku w pensjonacie   Puchaczówka  u stóp 
Czarnej Góry, a wzięło w nim udział prawie 30 osób.                                       
 
Na początku 2008 roku Zbyszek i Zosia Janasowie rozesłali informacje z pomysłem, aby nasze kolejne spotkanie koleżeńsko-rodzinne połączyć
z urlopowym wypoczynkiem w Egipcie.     Już w styczniu po wynegocjowaniu korzystnej ceny powstała lista blisko 50 uczestników,
z których prawie wszyscy stawili się w komplecie w drugiej połowie września w luksusowym hotelu Sonesta Beach Resort w Tabie.  

 Miejsce naszego zjazdu i letniego wypoczynku położone było na półwyspie Synaj, nad Morzem Czerwonym, a właściwie nad zatoką Akaba, a z 
plaży przy hotelu po drugiej stronie zatoki widoczny był brzeg Arabii Saudyjskiej. Hotel Sonesta położony tuż nad morzem i dzięki nawadnianiu 
otoczony tropikalną roślinnością był doskonale wyposażony, a na jego terenie oprócz kilku restauracji, barów i dyskoteki były także baseny i 
wspaniała plaża z palmami i gorącym żółtym piaskiem, gdzie na długich rozmowach spędzaliśmy wiele godzin. Z tą oazą zieleni bardzo 
kontrastowało najbliższe otoczenie, którym były pustynne pustkowia pozbawione jakiekolwiek roślinności oraz wysokie skaliste góry. Najbliższe 
miasteczko Nuwejba położone było w odległości kilkunastu kilometrów, a nieco bliżej była beduińska osada, w której spędziliśmy bardzo miły 
wieczór z egzotyczną kolacją oraz lokalnym zespołem muzycznym, który dał koncert przy ognisku na plaży pod niebem usianym tysiącami 
gwiazd. Wielu z nas zadumało się wtedy nad szybkością upływającego czasu, minionymi latami w czasie wrocławskich studiów oraz sprawami 
rodzinnymi i zawodowymi. Wspominaliśmy także koleżanki i kolegów, którzy z różnych względów nie mogli przyjechać na to nasze spotkanie. 
Powracające wspomnienia z lat studenckich oraz bieżące problemy były stałym tematem wielu rozmów i dyskusji, które toczyły się na plaży i nad 
basenem, w czasie posiłków i dyskotekowych zabaw. Wielką radością i satysfakcją  jest dla wielu z nas posiadanie wnuków i to również było 
przedmiotem wielu rozmów, a także doprowadziło do ustalenia, że najstarsi dziadkowie z naszej grupy mają wnuczków, którzy już  są uczniami 
gimnazjum. 

Jednak największym wrażeniem dla wszystkich uczestników zjazdu była dwudniowa wycieczka do Ziemi Świętej i Jordanii. Mimo dużego 
wysiłku i zmęczenia, wszyscy byli  szczęśliwi, że mogli w ekspresowym tempie zobaczyć na własne oczy wszystkie najważniejsze miejsca 
zlokalizowane w tym zakątku świata.  Celem pierwszego dnia tej wycieczki była Jordania, gdzie najpierw zwiedzaliśmy mityczną Petrę   kamienne 
miasto wykute  przez naturę i człowieka w różowo-czerwonych skałach. Petrę założyli już w IV wieku p.n.e. Nabatejczycy   koczownicze plemię, 
które pośredniczyło w handlu korzystając z dogodnej lokalizacji  miasta na skrzyżowaniu głównych dróg handlowych łączących w starożytności 
Mezopotamię z Egiptem, Arabią i Fenicją. W okresie rozkwitu miasto tętniło gwarem przybywających tu licznych karawan kupieckich. Ciekawym 
faktem jest, że po wielu latach zapomnienia dopiero na początku XIX wieku Petra została ponownie odkryta dla świata, a od 1985 roku znajduje 
się na liście światowego dziedzictwa UNESCO i stanowi największą atrakcję turystyczną Jordanii oraz cel wielu wycieczek. Po przejściu przez 
prawie dwukilometrowy , pogrążony w wiecznym cieniu wąwóz Sik, którego ściany mają do 180 m wysokości, a miejscami odstęp między nimi 
wynosi zaledwie 2 m, naszym oczom ukazał się legendarny Skarbiec Faraona, a dalej za nim budowle, świątynie, grobowce i amfiteatr na 7 tysięcy 
widzów wszystko wykute w wielobarwnych skałach. Nieco zmęczeni wędrówką do Petry oraz panującym upałem podróżując dalej przez skalistą, 
pustynną i pozbawioną roślinności Jordanię wieczorem dojechaliśmy do stolicy tego kraju. Amman to ponad  2-milionowa metropolia,
 szokująca swoim ogromem, bujną roślinnością, feerią neonów i świateł, luksusowymi sklepami i samochodami oraz wielkomiejskim 
gwarem i ruchem mimo późnych godzin wieczornych. W samym centrum stolicy zachowały się do dzisiaj w dobrym stanie kamienne kręgi 
rzymskiego teatru oraz meczet al Huseini z wczesnej epoki islamskiej.   Amman w starożytności nazywany Rabbatem, a w czasach rzymskich i 
bizantyjskich Filadelfią został założony podobnie jak Rzym na 7 wzgórzach, dzisiaj wskutek gwałtownego rozwoju w ostatnich dziesięcioleciach 
zajmuje 21 okolicznych wzgórz. 

Następnego dnia po wczesnej pobudce wyjechaliśmy z Ammamu udając się przez bardzo mocno strzeżoną granicę jordańsko-izraelską  do Ziemi 
Świętej. Jerozolima ze Starym Miastem otoczonym murami obronnymi to miejsce najważniejsze dla historii świata, gdzie spotykają się trzy kontynenty :
Azja, Afryka i Europa oraz trzy religie: chrześcijaństwo, judaizm i islam. Mieliśmy okazję w gronie przyjaciół oglądać zachwycającą panoramę
Jerozolimy z Góry Oliwnej, z widokiem na meczet  Omara zwany Kopułą na Skale oraz największy meczet  Al-Aksa, mur obronny Starego Miasta
z ośmioma bramami oraz cmentarz żydowski i muzułmański. Z Góry Oliwnej pojechaliśmy do centrum i po przejściu przez punkty kontrolne
dostaliśmy się na Plac Świątynny, gdzie jedynym ocalałym fragmentem świątyni Salomona jest Mur Zachodni zwany Ścianą Płaczu,
najważniejsze miejsce kultu dla Żydów. Między głazy muru przybysze z całego świata mogą włożyć zwitki papieru z błaganiami i prośbami.
Stamtąd przez handlowe arabskie uliczki Starego Miasta przeszliśmy przez  via dolorosa- drogę krzyżową, która kończy się
w dzielnicy chrześcijańskiej w bazylice Grobu Pańskiego, gdzie oprócz grobu Chrystusa jest także szczyt Golgoty. Od czasów cesarza Konstantyna Wielkiego,
który w 336 roku dokonał poświęcenia bazyliki, jest to jedno z najświętszych miejsc chrześcijaństwa. W czasie krótkiego pobytu w Jerozolimie
byliśmy także na Górze Syjon, gdzie znajduje się bazylika Zaśnięcia Najświętszej Marii Panny, Wieczernik w którym Jezus spożył 
z apostołami Ostatnią Wieczerzę oraz mający szczególne znaczenie dla Żydów symboliczny grób króla Dawida.
Z Jerozolimy pojechaliśmy do Betlejem, leżącym na terytorium Autonomii  Palestyńskiej, które jest całkowicie otoczone przez ośmiometrowy betonowy mur.
Tu najważniejszym miejscem jest bazylika Narodzenia, gdzie w Grocie Narodzenia znajduje się srebrna Gwiazda Betlejemska wskazująca miejsce urodzenia Jezusa.
Obok znajduje się franciszkański kościół św. Katarzyny, gdzie Patriarcha Łaciński co roku celebruje Pasterkę Wigilijną transmitowaną na cały świat. Ostatnim punktem programu naszego wyjazdu do Izraela była kąpiel w Morzu Martwym leżącym na granicy izraelsko-jordańskiej.Morze Martwe jest największym zagłębieniem na stałym lądzie w skorupie ziemskiej, gdzie lustro wody znajduje się 400 m poniżej poziomu morza, a zasolenie
jest prawie dziesięciokrotnie  większe niż w zwykłym morzu. Morze Martwe jest właściwie bezodpływowym słonym jeziorem zasilanym
przez rzekę Jordan. Efektem nadmiernego wykorzystywania wód Jordanu do nawadniania i celów konsumpcyjnych jest stałe zmniejszanie się zasilania
w słodką wodę Morza Martwego co powoduje cofanie linii brzegowej o 1 metr rocznie, znaczne obniżenie lustra wody  i cztero-pięciokrotne zmniejszenie obszaru tego zbiornika. Mimo ogromnego zmęczenia po tej trwającej 2 dni i 3 noce wyprawie do Jordanii i Ziemi Świętej, panującego upału i zmagania się
 niektórych z nas z własnymi słabościami i chorobami wszyscy uczestnicy zgodnie podkreślali, że był to najważniejszy punkt naszego zjazdu.
 
Dla wielu z nas niezapomnianym przeżyciem było też nocne wejście na Górę Synaj nazywaną Górą Mojżesza (2285 m  n.p.m.) skąd mogliśmy podziwiać
 wschód słońca i wspaniałe widoki na rozległe pasma górskie. Schodząc z gór widzieliśmy słynny klasztor   św. Katarzyny wybudowany jako ufortyfikowany
 monastyr przez cesarza rzymskiego Justyniana  w 537 roku. W klasztorze, w którym mieszka obecnie 20 mnichów prawosławnych znajduje się
Kaplica Krzewu Gorejącego, gdzie Bóg przemówił do Mojżesza. W trakcie naszego pobytu nad Morzem Czerwonym niektórzy z nas namiętnie nurkowali, a prawie wszyscy podziwiali przepiękną rafę koralową i setki ryb z łodzi  podwodnej  zanurzonej na głębokości 3 metrów, niektórzy zaliczyli przejażdżkę
na wielbłądach, pływanie na bananie i jazdę samochodem terenowym po pustyni.  Doskonała pogoda, wspaniała przyjacielsko-rodzinna atmosfera oraz
cudowne wrażenia z  wycieczek utwierdzają nas w przekonaniu, że warto spotykać się w takim gronie co najmniej raz w roku.

W imieniu wszystkich uczestników naszego zjazdu dziękuję gorąco Zosi i Zbyszkowi za świetny pomysł i sprawną organizację naszego pobytu w Egipcie
oraz pragnę  przekazać pozostałym absolwentom zaproszenie na przyszłoroczny zjazd, który jak zostało ustalone będzie miał charakter
weekendowego spotkania na Ziemi Kaszubskiej.

Adres autora : dr n. wet. Piotr Kneblewski , 61-619 Poznań , ul. Karpia 11/H/96


Zdjęcia  do artkulu

powrót