MALTAŃSKI ZJAZD WROCŁAWSKIEGO ROCZNIKA 1970 – 76
W trakcie bardzo udanego zeszłorocznego zjazdu na Opolszczyźnie wiele osób sugerowało powrót do corocznego
organizowania naszych spotkań naprzemiennie w Polsce i gdzieś zagranicą. W poprzednim roku Janusz z Ireną
zaproponowali nową formę organizowania zjazdów zagranicznych, polegającą na tym, że po przemyślanym
wyborze miejsca i terminu oraz wstępnej akceptacji każdy chętny indywidualnie wykupuje konkretną ofertę w
biurze podróży. W ten sposób w grudniu 2022r. dokonano wyboru Malty, a odzew po przekazaniu tej informacji
poprzez kontakty e-mailowe i telefoniczne przekroczył nasze oczekiwania, bo w ciągu 2-3 dni zgłosiło się
łącznie 30 osób, w tym 4 osoby z Cypru.
Tegoroczny zjazd absolwentów zaczął się 4 maja 2023 roku, kiedy z lotnisk w Gdańsku, Poznaniu, Wrocławiu
oraz z Larnaki na Cyprze uczestnicy zjazdu absolwentów rozpoczęli swoje podróże i wieczorem wszyscy spotkali
się w hotelu Paradise Bay w miejscowości Cirkewwa na północno-zachodnim krańcu śródziemnomorskiej Malty.
Pierwszy wspólny wieczór upłynął w serdecznej i trochę hałaśliwej atmosferze bo wszyscy naraz chcieli coś
powiedzieć o sobie albo usłyszeć coś o innych koleżankach, kolegach, naszych rodzinach i przyjaciołach.
Byliśmy bardzo zadowoleni, że na nasze spotkanie przyjechał Michel i Andrea,
tym bardziej że większość z nas widziała się z Nimi ponad 20 lat temu, w 2002 roku,
na pierwszym zagranicznym zjeździe absolwentów na Cyprze,który dobrze zapadł nam w pamięć,
a Michel to współorganizował i pokazał nam wtedy swoją Ojczyznę.
Malta
to państwo położone na trzech wyspach, położonych między Sycylią i
Afryką, z których Malta jest
największa ( 246 km2),
a dwie jeszcze mniejsze to Gozo i Comino, które codziennie
widzieliśmy z naszych
balkonów. Malta zamieszkana przez około 500 tys. mieszkańców, podobnie jak Polska od 2004 roku należy do
Unii Europejskiej i dwukrotnie zaznaczyła swoją obecność w dziejach świata. Pierwszy raz w XVI wieku, kiedy
zakon joannitów obronił Maltę i pośrednio Europę przed islamem po długim oblężeniu przez Turków i zwyciężył
Sulejmana Wspaniałego, a drugi raz w czasie II wojny światowej kiedy wyspa została obroniona przed inwazją
Włoch i Niemiec, a tym samym zapewniła funkcjonowania marynarki wojennej i lotnictwa aliantów w rejonie
Morza Śródziemnego. Oba te wydarzenia są do dzisiaj obecne i dobrze widoczne w miastach i miasteczkach w
postaci bardzo ciekawych architektonicznie kościołów, pałaców i fortyfikacji, warowni i twierdz obronnych,
które powstały w czasie władzy Zakonu Rycerzy św. Jana Chrzciciela, a pozostałością po II wojnie światowej sąm.in. liczne schrony, muzea oraz replika bomby lotniczej, która wpadła do kopuły kościoła
w miejscowości Mosta.
Nasz
hotel Paradise Bay położony jest na samym końcu cypla Ponta tal-Marfa
w pobliżu przystani promowej, z
widokiem na Comino i Gozo. Z drugiej strony hotelu znajduje się kompleks basenów oraz niesamowity widok na
ponad 100-metrowy klif nad zatoką Paradise Bay oraz małą piaszczystą plażę, do której schodzi się po wąskich
schodkach. Kto zdobył się na trochę wysiłku i spacer na górę ten mógł zobaczyć Red Tower, wieżę wzniesioną
przez joannitów w 1649 r. i na pewno nie żałował fantastycznego widoku na obie strony wyspy, na całą okolicę z
naszym hotelem, przystanią promową oraz sąsiednie wyspy.
W programie zjazdu znalazła się jedna całodniowa wspólna objazdowa wycieczka zorganizowana przez Janusza,
który był już tutaj parę razy i najlepiej wiedział co trzeba koniecznie zobaczyć. Objechaliśmy całą wyspę wzdłuż
i wszerz, a kierując się w stronę stolicy nasza sympatyczna przewodniczka Judyta opowiadała o bardzo ciekawej
historii Malty, czasem tragicznej, jak w czasie tureckiego oblężenia czy II wojny światowej,o zwyczajach mieszkańców, o tym że na wyspach jest 365 kościołów, o zatoce św. Pawła,którego legenda związała z tą wyspą. Stolica Valletta, której zwiedzanie zaczęliśmy od Bramy Miejskieji fontanny z trytonami jest pełna zabytków i turystów, a w czasie naszej wycieczki została opanowanaprzez orkiestry dęte i drużyny skautów maszerujących przez wąskie uliczki przy głośnym akompaniamencie werbli i muzyki.W stolicy oglądaliśmy dziesiątki kościołów, pałaców i zajazdów należących kiedyś
do części Zakonu związanych krajem pochodzenia i językiem używanym przez rycerzy
z których wielkie wrażenie robi Zajazd Kastylijski. Najpiękniejszy i wspaniale wyposażony jest
Pałac Wielkiego Mistrza, dzisiaj siedziba kancelarii prezydenta oraz konkatedra św. Jana, najważniejszy kościół
joannitów. Z ogrodów Barracca, najwyższego punktu XVI-wiecznych murów obronnych, podziwialiśmy Wielki
Port i otaczające go Trzy Miasta ( Birgu – pierwsza siedziba joannitów, dzisiaj nazywana Vittoriosa oraz Isola i
Bormla), a potem pojechaliśmy na krótko do słynnej rybackiej wioski Marsaxlokk, która dzisiaj jest tętniącą
życiem i turystami dużą mariną z setkami łodzi i jachtów, gdzie skosztowaliśmy tradycyjnych maltańskich
pierożków pastizzi z mięsem albo z serkiem i groszkiem oraz lokalnego orzeźwiającego napoju z gorzkich
pomarańczy Kinnie. Stamtąd pojechaliśmy na zwiedzanie pierwszej stolicy Malty, położonej na wzgórzu w
centrum wyspy, uroczego zamkniętego dla ruchu pojazdów średniowiecznego miasta Mdiny, nazywanego dzisiaj
miastem ciszy, a z murów obronnych podziwialiśmy panoramę prawie całej Malty i słuchaliśmy przewodniczki
omawiającej poszczególne budynki, kościoły w miasteczkach i wioskach. Zmęczeni upałem i licznymi
atrakcjami, ale także z uczuciem niedosytu, że jeszcze jest tak wiele do dokładniejszego zwiedzania wróciliśmy
pod wieczór do naszego hotelu.
Posiłki w hotelu, a zwłaszcza kolacje zwykle jedliśmy przy długich 10-cio osobowych stołach i przy
nielimitowanym dostępie do wina i piwa, smakowaliśmy bardzo dobre potrawy, bardzo różne przekąski i
przystawki m.in. z krewetkami i mulami oraz różne sałatki, warzywa, makarony, ryby i mięsa, a na koniec torty,
ciasta i owoce. Takie okoliczności sprzyjały długim rozmowom i dyskusjom, które po kolacji trwały dalej w
obszernym hotelowym lobby, gdzie była też możliwość oglądania m.in. transmisji sportowych. W środę
wieczorem byliśmy świadkami niezwykle żywiołowego dopingu młodych włoskich kibiców, bo akurat w Lidze
Mistrzów grały ze sobą Inter i Milan, oba kluby z Mediolanu. W niektóre wieczory była muzyka na żywo, z
występami młodych piosenkarek albo starego DJ Fabiana albo konkurs karaoke, a jeden raz zaczęły się
spontaniczne tańce oczywiście z naszym udziałem.
W pozostałe dni piechotą lub częściej lokalnymi autobusami w większych lub mniejszych grupach indywidualnie
zwiedzaliśmy różne części i zakątki Malty. Wszyscy byliśmy na sąsiedniej wyspie Gozo, na którą regularnie
kursują morskie promy z przystani widocznej z naszych balkonów, a po 30 minutowym rejsie wysiada się na
przystani w
miejscowości Mgarr, skąd turystycznym autobusem z otwartym górnym
pokładem zwiedzaliśmy
Gozo wzdłuż i wszerz ( 67 km2)
podziwiając krajobrazy, wsie i miasteczka, kościoły i warownie na
wybrzeżu
bardzo podobne do tych na samej Malcie. Naszą uwagę zwróciła stolica Victoria z masywną cytadelą, urokliwe
zatoczki oraz narodowa świątynia Malty Ta’ Pinu. Dni płynęły szybko, po śniadaniu spacer, hotelowa plaża nad
samym morzem albo baseny przy hotelu albo wyjazd na zwiedzanie nieco odleglejszych miejsc oraz niekończące
się rozmowy i wspomnienia. Kilka osób wybrało się ponownie do Valletty, żeby zwiedzić katedrę św. Jana,
której zewnętrzne surowe mury kontrastują z niezwykle bogatym, barokowym wnętrzem. Po bokach głównej
nawy, z pięknymi i bardzo bogatymi polichromiami i freskami, zlokalizowane są kaplice poświęcone i
ufundowane przez poszczególne części Zakonu Joannitów związane z krajem pochodzenia i językiem używanym
przez rycerzy (angielski, francuski, niemiecki, prowansalski, włoski itd.). Każda kaplica jest niezwykle bogato
wyposażona i ozdobiona wspaniałymi rzeźbami i wielkimi obrazami oraz kryptami w których spoczywają Wielcy
Mistrzowie Zakonu. Największa atrakcją na skalę światową są umieszczone w oratorium dwa wspaniałe i
niezwykle cenne obrazy włoskiego mistrza Caravaggio, z których „Ścięcie św. Jana Chrzciciela” uważany jest za
arcydzieło o światowym znaczeniu. Obok wisi drugi obraz tego mistrza „ Św. Hieronim”, a w obu dziełach gra
światła i cienia, w nieco przyciemnionym pomieszczeniu robią ogromne wrażenie na zwiedzających. Większość z
nas, a może wszyscy wybrali się do sąsiedniej Melliehy z najdłuższą piaszczystą plażą na Malcie żeby zwiedzić
okazały, górujący nad okolicą kościół w typowym maltańskim stylu z jasnego kamienia, p.w. Matki Boskiej
Zwycięskiej oraz muzeum II wojny światowej w podziemiach, a także na spacery i zwiedzanie tego miasteczka
oraz na zakupy, które kilka pań powtarzało parokrotnie, po pamiątki i prezenty dla najbliższych w licznych
sklepikach. Na pewno zapamiętamy też miejscowość Mosta z charakterystyczną ogromną kopułą kościoła Santa
Marija Assunta. Jest to prawdopodobnie trzecia co do wielkości, niczym nie podparta kopuła (o średnicy 40
metrów) na świecie po Bazylice św. Piotra w Rzymie i Hagia Sophia w Stambule. W czasie II wojny światowej
wydarzył się tu prawdziwy cud, bo podczas nabożeństwa do kościoła pełnego wiernych wpadła bomba, która nie
wybuchła i nikomu nic się nie stało. Replikę bomby do dzisiaj można oglądać, bo znajduje się w jednej z kaplic.
Piękna słoneczna pogoda, optymalna temperatura około 20-22 st. C (chociaż czasem mocno wiało, jak to na
wyspie) wspólne towarzystwo i rozmowy na wszystkie tematy, aktualne i stare, wspomnienia z lat studiów oraz
chwile poświęcone tym, którzy już niestety odeszli na zawsze. W lutym tego roku pożegnaliśmy śp. Hirka
Maryniaka, który często przyjeżdżał na nasze zjazdy, a bardzo udany zjazd w Stadninie Koni w Janowie
Podlaskim współorganizował i w zeszłym roku był też z nami w Przysieczy, wtedy niestety widzieliśmy się
ostatni raz. Nasz pobyt w tym pięknym miejscu o bogatej historii i z widokiem na Morze Śródziemne szybko
zbliżał się do końca. W trakcie codziennych spotkań pojawiały się różne pomysły na kolejne spotkania i jeszcze
w tym roku jesienią jest szansa na kolejny zjazd w Borach Tucholskich, który podjęli się zorganizować Romek i
Danusia.
W Zjeździe Absolwentów MALTA 2023 wzięło udział 28 osób (ze względów zdrowotnych nie doleciał
Erodotos, ale liczymy na następne spotkania), w tym jedna absolwentka Grażyna Kneblewska oraz dwunastu
absolwentów: Michał Drozdowski, Michel Ioannou, Marian Jagusz, Marek Kądziela, Piotr Kneblewski, Janusz
Lach, Józek Markiewicz, Ludwik Miętki, Krzysiek Nowak, Kazik Opiela, Jacek Piekarski i Romek Szot oraz
żony i przyjaciele. Spotkanie, jak zawsze było miłe, fajne i atrakcyjne, bo lubimy spędzać ze sobą czas, a
przyjaźnie zawarte na studiach trwają mimo upływu 47 lat od absolutorium. W imieniu wszystkich zjazdowiczów
wyrażam słowa uznania i podziękowania Januszowi i Irenie za doskonały pomysł na organizację, świetny wybór
Malty i hotelu Paradise Bay na miejsce naszego spotkania i za zorganizowanie całodniowej objazdowej wycieczki
po wyspie, a wszystkim uczestnikom za szybkie podejmowanie decyzji oraz obecność i wspólny pobyt.
Do zobaczenia na następnych zjazdach !
Piotr Kneblewski